poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nasiona rzepaku

Jest wiele roślin o których wszyscy słyszeli, ale czasem ludzie nawet nie wiedzą jak wygląda dana roślina. Jedną z nich jest rzepak. Olej z tej rośliny wykorzystywany jest w każdym gospodarstwie domowym a przemysł wykorzystuje go również do produkcji biopaliw.
Jest wiele roślin o których wszyscy słyszeli, ale czasem ludzie nawet nie wiedzą jak wygląda dana roślina. Jedną z nich jest rzepak. Olej z tej rośliny wykorzystywany jest w każdym gospodarstwie domowym a przemysł wykorzystuje go również do produkcji biopaliw. A nie ma nic piękniejszego niż kwitnące na wiosnę pola rzepaku.
Żółte pola wyglądają cudownie, ale poza walorami estetycznymi mają jeszcze inne ważne dla rolnictwa i dla całej gospodarki cechy. Nasiona rzepaku z których wytwarza się oleje dla przemysłu spożywczego są dla wielu gospodarek narodowych niczym zbawienie a dla przemysłu rolniczego stanowią doskonałe źródło dochodu. Sam rzepak jest notowanym na giełdach światowych surowcem. Przejeżdżając wiosną przez kraj widzimy żółte pola rzepaku, i nie możemy wyjść z zachwytu. Są rzeczywiście piękne, jednak zanim powstanie z niego olej czy inny produkt minie jeszcze wiele czasu.
Nieczęsto zdajemy sobie sprawę z tego jak wiele wysiłku kosztuje i jakiego nakładu pracy cały proces od zasiania rzepaku do powstania z niego najczęściej stosowanego przez nas oleju rzepakowego. W hodowli zwierząt śruta poekstrakcyjna otrzymana po wytłoczeniu oleju jest cenną, zawierającą dużo białka paszą dla zwierząt.
Rzepak uprawiany jest w wielu krajach na świecie w klimacie umiarkowanym oraz podzwrotnikowym. Występuje jako rzepak jary (czyli roślina jednoroczna) i rzepak ozimy (czyli roślina dwuletnia). W Polsce uprawia się głównie rzepak ozimy i jego uprawy zajmują 95% powierzchni upraw wszystkich roślin oleistych.
Więcej o nasionach rzepaku dowiesz się w dziale notowania rzepaku na Gospodarz.pl

środa, 26 grudnia 2012

Bazar dla rolnika bez wychodzenia z domu

Chcesz kupić nasiona lub paszę? Szukasz sprawdzonych środków ochrony roślin? Planujesz zakup nowoczesnych urządzeń? Zamiast marnować czas na bieganie po hurtowniach, sklepach i pośrednikach, skorzystaj z nieograniczonych możliwości, jakie dają sklepy on-line i bazary internetowe.
Zakupy przez internet zrobiły w ostatnich latach prawdziwą furorę. Nic dziwnego – bez wychodzenia z domu mamy dostęp do towarów i usług z całego świata. Sklepy internetowe oferują szeroki wybór produktów z najróżniejszych branż w atrakcyjnych cenach i z dostawą prosto do domu. Szybko, wygodnie i bezproblemowo.
Możliwości, jakie niesie ze sobą sprzedaż i kupno w internecie powoli odkrywają polscy rolnicy. Wzorują się tutaj na swych amerykańskich kolegach – farmerzy z USA już kilka lat temu odkryli, że handel w sieci to doskonały sposób na poszerzenie rynku zbytu, zwiększenie liczby klientów, a co za tym idzie, także zysków i możliwości rozwoju.
Internetowe sklepy i bazary dla rolników cieszą się coraz większą popularnością, przede wszystkim dlatego, że interesujący towar czy usługę można nabyć bezpośrednio u dostawcy czy producenta. A brak pośredników to mniejsze koszty. Na bazarze rolnym w sieci można kupić niemal wszystko, czego potrzebuje nowoczesny rolnik: od materiałów siewnych, pasz i środków ochrony roślin, przez książki, poradniki i akcesoria rolnicze, aż po pojazdy, maszyny i nowoczesne urządzenia dla rolnictwa.
Sklepy i bazary w internecie mają doskonałą nawigację, praktyczną wyszukiwarkę i świetnie opisane produkty, dzięki czemu nie ma obawy, że kupimy kota w worku. Co więcej, w wielu miejscach można się targować i w efekcie kupić upatrzony towar za cenę sporo niższą niż wyjściowa.

wtorek, 18 września 2012

Nowoczesny rolnik potrzebuje wiedzy

Rolnicy coraz chętniej zaglądają do sieci. Są stałymi, ale bardzo wymagającymi użytkownikami internetu. Oczekują konkretnych informacji, porad, wiadomości o dotacjach unijnych czy przepisach. Dlatego portale, których głównymi użytkownikami mają być rolnicy, muszą być na jak najwyższym poziomie merytorycznym.
Nowoczesne rolnictwo to ciekawe i użyteczne technologie, nowatorskie podejście do produkcji rolnej i świadomość, że konsumenci poszukują dziś produktów najwyżej jakości. Gospodarstwa rolne to dziś wysokiej klasy przedsiębiorstwa, oparte na doskonale przygotowanym biznesplanie i z przemyślaną strategią marketingową. Rolnicy, to coraz częściej biznesmeni, którym zależy na jak najlepszym zarządzaniu gospodarstwem. Poszukują więc rzetelnych informacji i aktualności z branży, które ułatwią im prowadzenie biznesu, poinformują o najnowszych rozwiązaniach i technologiach.
Zarówno początkujący rolnicy, jak i doświadczeni „starzy wyjadacze” potrzebują fachowych porad, doradztwa, informacji o nowościach w branży czy możliwości kontaktu z ekspertami. Nic więc dziwnego, że w sieci jak grzyby po deszczu powstają portale rolnicze, oferujące swoim użytkownikom wiedzę, aktualności z branży, doradztwo ze strony instytucji rolniczych czy możliwość zamieszczania ogłoszeń i wpisu do katalogu firm.
Jaki powinien być portal dla nowoczesnego rolnika? Po pierwsze: rzetelny, zawierający merytoryczne informacje, porady, ciekawostki, terminy targów, wystaw, skupów czy składania wniosków o dopłaty unijne. Po drugie: przejrzysty, z dobrą nawigacją, przyjazny dla użytkownika. I wreszcie po trzecie: interaktywny – powinien umożliwiać wymianę informacji, kupno i sprzedaż towarów i usług, nawiązywanie kontaktów pomiędzy producentami a konsumentami.

poniedziałek, 10 września 2012

Rolniku, daj się znaleźć w sieci

Poszukujesz nowoczesnego sprzętu rolniczego? Nie wiesz, gdzie znaleźć najtańsze nasiona i sadzonki? Szukasz nowych klientów dla swojej firmy lub sposobu na promocję na szerszą skalę? Wśród setek firm trudno wybrać tę najlepszą. Warto więc korzystać z katalogów firm rolniczych.
W internecie nie trzeba zwracać uwagi na ograniczoną powierzchnię – w katalogu w sieci można zamieścić dokładne informacje o ofercie firmy, godziny jej otwarcia, a nawet logo, dzięki czemu firma będzie łatwiej identyfikowana przez konkretnego klienta.
W sieci znaleźć można wiele katalogów firm, w których każda firma może bezpłatnie zamieścić informacje o profilu działalności. Choć sporo jest katalogów ogólnobranżowych, coraz większym zainteresowaniem cieszą się katalogi wyspecjalizowane, skupione na jednej, konkretnej dziedzinie. Dzięki specjalizacji możemy mieć pewność, że najdziemy to, czego szukamy.
 Rolnicy i osoby związane z rolnictwem coraz chętniej zamieszczają dane swoich firm w internetowych katalogach. Nic dziwnego – obecność w sieci to świetna reklama, sposób na przyciągnięcie nowych klientów, budowanie pozytywnego wizerunku marki. Katalogi Firm Rolniczych są proste w obsłudze, dają nieograniczone możliwości edycji danych, dzięki czemu każde zmiany w profilu działalności czy danych adresowych można od razu nanieść w sieci.
 W katalogach bez problemu można znaleźć producentów rolnych, hodowców, firmy oferujące nowoczesny sprzęt rolniczy i zaawansowane technologie oraz firmy, oferujące różnego rodzaju usługi bezpośrednio lub pośrednio związane z rolnictwem. Wystarczy wybrać interesującą nas branżę i lokalizację, a za chwilę otrzymamy listę firm spełniających nasze kryteria. Szybko, wygodnie i zgodnie z naszymi oczekiwaniami.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Modernizacja gospodarstwa

Modernizacja gospodarstw rolnych jest obecnie jednym z ważniejszych aspektów w gospodarce rolnej. Nie ulega wątpliwości, że mogą z niej wypłynąć jedynie korzyści dzięki zwiększeniu efektywności tychże gospodarstw.
Modernizacja ma na celu zwiększenie efektywności za pomocą wykorzystania różnych czynników produkcji, czyli między innymi, za pomocą wprowadzenia nowych technologii produkcji. Ważna jest również poprawa jakości produkcji, a także różnicowanie poszczególnych działalności gospodarczych, a nie poleganie na produkcji i dystrybucji tylko jednego produktu. Modernizację rozumie się również jako pójście w stronę ekologii i zdrowej żywności, a także polepszenie higieny produkcji, a także warunków hodowanych zwierząt.
Bardzo ważne jest również modernizowanie sprzętu. Maszyny rolnicze powinny być jak najbardziej nowoczesne, dzięki czemu zwiększa się wydajność pracy. Niestety, często brakuje na to pieniędzy. Potrzebne są więc dofinansowania. Wsparcie finansowe jest udzielane gospodarstwom rolnym, które chcą poprawić konkurencyjność za pomocą modernizacji infrastruktury produkcyjnej, a także dostosować profil i skalę jakości produkcji do wymagań rynku. Ważna jest również w tym aspekcie poprawa bezpieczeństwa produkowanej żywności a także polepszenie warunków zwierząt oraz bezpieczeństwa i higieny pracy. Generalnie rzecz biorąc, na dofinansowania mogą liczyć te gospodarstwa, które chcą dostosować swoje standardy do wymogów Unii Europejskiej.
Należy je dostosować do obowiązujących już przepisów przed upływem trzech lat od rozpoczęcia modernizacji oraz nie dłużej niż w ciągu trzech lat, gdy wprowadzane są nowe przepisy.
Ważne jest to, aby ogólnie poprawić warunki gospodarstwa, między innymi powiększyć zyski, podporządkować rolę pod ochronę środowiska, polepszyć warunki zwierząt lub uprawę rolną i inne, wcześniej wspomniane.
Trzeba zauważyć, że na dofinansowania, największe szanse mają osoby, które mają uprawnienia do wykonywania zawodu, czyli rolnicy. Jeśli dana osoba fizyczna nie ma odpowiednich kwalifikacji zawodowych, to musi ona w określonym czasie je zdobyć, inaczej nie ma szans na otrzymanie wsparcia finansowego. Wszelkie dofinansowania można ze sobą łączyć, według idei „ułatwiania startu młodym rolnikom”.
Po otrzymaniu wsparcia finansowego należy również modernizować budynki rolne, kupić maszyny i urządzenia, a także sprzęt komputerowy, niezbędny do wykonywania działalności, a także zadbac o licencję i patenty.

sobota, 11 sierpnia 2012

Zdrowa żywność szansą dla polskich rolników

Od kilku lat można zauważyć zniżkę zaufania społeczeństwa do żywności, która została wyprodukowana metodami przemysłowymi, a co za tym idzie powrót do ekologicznego, zdrowszego jedzenia .
Dzieję się tak ze względu na przekonanie dużej części ludzi, iż żywność, która została wyprodukowana w ten sposób jest mniej smaczna i niezdrowa. Co więcej duża część społeczeństwa uważe że pochodzące z hodowli przemysłowych zwierzęta i rośliny mogą zagrażać zdrowiu. Sceptyczne nastroje podbudzają wychodzące co jakiś czas na światło dzienne afery z tym związane, jak na przykład obecność w organizmach zwierząt prionów (wołowina) czy dioksyn (drób). Inną sprawą budzącą spore kontrowersje jest żywność, która pochodzi z modyfikowanych genetycznie organizmów. W dobie rozwijającej się nauki, a co za tym idzie prób "polepszenia natury" konsumenci co raz częściej szukają miejsc w których sprzedawana jest i wytwarzana ekologiczna żywność. Jak się okazuje polskie rolnictwo może na tej sytuacji zdecydowanie zyskać, a kartą przetargową może okazać się jego zacofanie w porównaniu do zachodnich odpowiedników. Brzmi dość kuriozalnie jednak według danch polscy rolnicy stosują wielokrotniej mniej nawozów sztucznych i ponad dziesięciokrotnie mniej środków do ochrony roślin! Wiele w tej kwestii zależy od odpowiedniej polityki, która powinna mieć na celu popularyzację polskiej zdrowej żywności a co za tym idzie postawić na jej zdecydowany rozwój. Innego zdania są eksperci od rolnictwa którzy przekonują że ekologiczna żywność zawsze bedzie tylko marginesem dla żywności przemysłowej. Rząd polski trzy lata temu wprowadził dopłaty dla rolników którzy swoje gospodarstwa będą prowadzić ekologicznie, na reakcję nie trzeba było długo czekać juz po nie długim czasie liczba gospodarstw ekologicznych podwoiła się dwukrotnie. Dodatkowo w listopadzie 2010 roku wprowadzono ustawę mówiąca o rolnictwie ekologicznym, określa ona warunki ona zasady na jakich można prowadzić produkcję rolną i rolno-spożywczą metodami ekologicznymi.

piątek, 10 sierpnia 2012

Przez innowacyjność do sukcesu z Farmerem

W jaki sposób wdrożenie innowacyjnych produktów i metod może wpłynąć na rozwój gospodarstw rolnych, a także obniżyć koszty produkcji i zwiększyć jej efektywność? Odpowiedzi na te pytania otrzymają rolnicy z pięciu regionów Polski podczas nowatorskiego cyklu regionalnych spotkań pod hasłem Przez innowacyjność do sukcesu.



Pierwsza z konferencji organizowanych przez wydawcę najstarszego branżowego tytułu Farmer i portalu farmer.pl odbędzie się już 17 stycznia br. Tym samym Grupa PTWP SA stawia kolejny krok w rozwoju wydawnictwa.

Grupa PTWP SA, wydawca magazynu Farmer i portalu farmer.pl, proponuje rolnikom kolejny kanał komunikacji. Działalności wydawnictwa stale towarzyszy świadomość, jak ważne są bezpośrednie relacje z czytelnikami, dlatego też firma od lat jest liderem w organizowaniu projektów konferencyjnych. Rocznie prowadzi ponad 30 konferencji, na czele z Europejskim Kongresem Gospodarczym, jedną z najbardziej prestiżowych imprez odbywających się w Europie Centralnej.

Zdobyte doświadczenie, jak i potrzeba ciągłego rozwoju w naturalny sposób wskazały nam potrzebę organizacji cyklu regionalnych spotkań Farmera, podczas których chcemy dać rolnikom możliwość debaty o tym, co dla nich ważne, a firmom produkującym na rzecz rolnictwa możliwość uczestnictwa w dyskusji dodaje Wojciech Kuśpik.

Przez innowacyjność do sukcesu to cykl pięciu bezpłatnych konferencji regionalnych Farmera. To jednocześnie pierwszy tego typu projekt w Polsce. Spotkania skierowane będą bezpośrednio do rolników i poświęcone zostaną kluczowym tematom sektora agro. W ramach każdego z nich rolnicy dowiedzą się, jak wdrożenie innowacyjnych produktów, metod, działań może wpłynąć na rozwój gospodarstw rolnych, a także obniżyć koszty produkcji i zwiększyć jej efektywność.

Pierws za z konferencji odbędzie się 17 stycznia br. w Starym Polu (woj. pomorskie). Następne będą miały miejsce kolejno w Sielinku (woj. wielkopolskie), Szepietowie (woj. podlaskie), Płońsku (woj. mazowieckie) oraz w Minikowie (woj. kujawsko-pomorskie).

Farmer, partner nowoczesnego rolnika wraz z portalem farmer.pl do Grupy PTWP SA należą od ponad roku. Zmodernizowany serwis bardzo szybko stał się pierwszym źródłem informacji dla sektora agro w Polsce. Praktyczne porady produkcyjne i hodowlane będące nowością w internecie już zyskały szerokie uznanie jako te, które jasno i czytelnie podpowiadają rolnikom, w jaki sposób można podnieść opłacalność produkcji.

Rok obserwacji, intensywnej pracy nad Farmerem, a także zmieniające się otoczenie zaowocowały również zmianami w piśmie. Zapraszamy zatem do lektury najstarszego branżowego tytułu, który od stycznia br. będzie pojawiał się w dłuższym, miesięcznym cyklu wydawniczym. Najnowszy, styczniowy numer, o niemal dwukrotnie zwiększonej objętości, jednocześnie jeszcze mocniej zintegrowany z portalem, jest już na rynku mówi Wojciech Kuśpik, prezes zarządu Grupy PTWP SA, wydawca Farmera.

Do Grupy PTWP SA należy również najstarszy branżowy serwis gieldarolna.pl. Umożliwiający darmowe zamieszczenie ogłoszeń portal skierowany jest głównie do mieszkańców terenów wiejskich oraz przedsiębiorstw działających w sektorze rolno-spożywczym.

środa, 8 sierpnia 2012

Pielęgnacja ogrodów – szkodniki

Ogrody to cudowne miejsca. Najbardziej cenimy te tradycyjne, w których są owoce, krzewy, kwiaty i iglaki. Wszystkie jednak te elementy wymagają odpowiedniej troski. Pielęgnacja ogrodów to pilnowanie by nie rozwijały się choroby roślin i ochrona ich przed szkodnikami.
Pielęgnacja ogroduW kwietniu spacery po ogrodzie dodają siły i werwy do przetrwania całego tygodnia. Jednak aby cieszyć się pięknym ogrodem przez cały rok należy prowadzić dokładną i precyzyjną obserwację i pielęgnację wszystkich roślin. W tym momencie trzeba zwrócić szczególną uwagę na nasze rośliny. Pamiętajmy ważna zasadę, że wcześniej wykryte szkodniki i choroby nie zdążą wyrządzić wielkich szkód na naszych roślinach. Taka pielęgnacja ogrodów pozwala zapobiegać poważnym problemom w naszym ogrodzie.
Obowiązkowo lustrację swojego ogrodu zacznij od przeglądu iglaków. Zwróć uwagę na kilkuletnie drzewa iglaste. Może zauważyłeś, że część igieł zbrązowiało, a sporo z nich już opadło. Takie objawy mogą wskazywać na tak zwaną osutkę sosny. W tym momencie pielęgnacja ogrodu a ściślej rzecz biorąc ochrona sosny ogranicza się do zabiegów profilaktycznych. Igły najlepiej wszystkie zgrabić  i spalić, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się grzyba.
Pamiętaj również by systematycznie doglądać, czy na igłach nie pojawiają się różne plamki, kropki czy kreski, które jednoznacznie wskażą na osutkę, czyli grzybicę drzewa. Po zauważeniu pierwszych objawów tej choroby trzeba zastosować jeden z preparatów chemicznych. Niestety pielęgnacja ogrodów często wiąże się z zastosowaniem chemicznych środków ochrony roślin. Czy w swoim ogrodzie posiadasz również imponujący żywopłot? W takim razie zainteresuj się nim zwłaszcza jeśli jest z bukszpanu. Po dokładnym przyjrzeniu się możesz zauważyć,że  pozwijane liście, wyglądające jak główki kapusty. Powodem tego jest miodówka bukszpanowa.
Szkodnik.  Aby pozbyć się tego szkodnika – miodówki, z początkiem kwietnia, kiedy jeszcze nie ma dorosłych owadów, wykonuje się oprysk aby zniszczyć formy zimujące. W późniejszym okresie, gdy już pojawią się owady, należy wykonać kolejny oprysk ale już innego rodzaju. Pielęgnacja ogrodów to zajęcie całoroczne i dlatego warto wiedzieć jakie czynności wykonujemy o jakiej porze. Warto także stosować systematyczne cięcie bukszpanu, które ograniczy rozwój miodówki bukszpanowej. Pielęgnacja ogrodów jest zajęciem bardzo wdzięcznym ponieważ rośliny za doznana opiekę i troskę odwdzięczają się imponującym wzrostem i bogatym kwitnieniem oraz owocowaniem. A zatem do dzieła!

Sprzęt rolniczy i nowoczesne wyposażenie ciągników John Deere

Sprzęt rolniczy i nowoczesne wyposażenie ciągników John Deere
Współczesny sprzęt rolniczy to nie tylko maszyny, które służą do pracy w polu. To inteligentne komputery, które w coraz większym zakresie wyręczają człowieka. Zadziwiają technologią, wyposażeniem i komfortem pracy. Najnowsze modele np. ciągników John Deere można porównać z  najwyższej klasy samochodami.

Jeszcze jakiś czas temu nawigacja GPS była marzeniem niejednego kierowcy, dziś jest to standard nie tylko w motoryzacji, ale również w rolnictwie. Obecnie kabina ciągników przypomina prawie stanowisko pracy informatyka, a w jej wnętrzu można poczuć się niczym jak w limuzynie. Oczywiście – im bardziej luksusowy sprzęt rolniczy, tym wymaga od nas większych nakładów finansowych. Za komfort trzeba płacić. Na szczęście rolnicy mogą ubiegać się o różnego rodzaju dofinansowania, co zapewne w jakimś stopniu odciąża ich finansowo.
Nowoczesny ciągnik wyposażony jest np. w automatycznie panele sterowania, kamery, noktowizory, sprzęt audio, a także klimatyzację. Marka John Deere inwestuje w ultratechnologię od lat. Producentom zależy na tym, aby zwiększyć do maksimum komfort w kabinie, polepszyć widoczność i bezpieczeństwo. Jakie zatem dodatkowe akcesoria doposażające proponuje nam jeszcze do ciągników? Dla wielu rolników kabina to drugi dom, a więc również i tutaj na pierwszym miejscu powinniśmy postawić wygodę. Tak jak przy remoncie mieszkania, każdy  z nas urządza je według własnych potrzeb oraz upodobań, tak samo kabina ciągnika powinna posiadać indywidualne udogodnienia.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Normy unijne, które musi spełniać projekt obory.

Wejście Polski do Unii Europejskiej oznaczało szereg grantów dla rolnictwa, jak choćby zakończony niedawno Projekt SAPARD czy też przyznanie rolnikom płatności bezpośrednich. Jednak Unia to nie tylko korzyści, to także ściśle określone normy, które muszą spełniać budynki inwentarskie, aby zachować tzw. dobrostan zwierząt.
Nowoczesny projekt obory dla krów mlecznych, w niczym nie przypomina budynków widywanych dawniej na polskiej wsi. Zmieniły się zarówno materiały budowlane jak i sama koncepcja. Jeśli do tego dodać konieczność przestrzegania unijnych standardów, okazuje się, że porządną oborę zaprojektować może praktycznie tylko specjalista. Dyrektywy Unii Europejskiej dokładnie określają minimalne rozmiary boksów dla zwierząt czy też korytarzy, które musi uwzględniać projekt obory, w innym wypadku otrzymanie jakichkolwiek dotacji może być co najmniej utrudnione. Dla przykładu - boksy dla krów mlecznych powinny mieć szerokość 1,2 m, spadek podłogi wynoszący 4%, a ich długość dla rzędów pod ścianą powinna wynosić 2,60 m (w przypadku rzędów podwójnych 2,45m). Wszystko to po to, by zwierzęta mogły swobodnie się poruszać. Minimalna szerokość korytarzy powinna wynosić:
- 3,2 m dla korytarza paszowego pod ścianą
- 3,2 m dla korytarza paszowego przy boksach
- 2,4 m dla korytarza między boksami

Jeśli chodzi o projekt obory, ważne są nie tylko wymiary, lecz również taka konstrukcja i dobór materiałów budowlanych, by zapewnić w oborze jak najlepszy mikroklimat oraz czystość. Ściany są najczęściej jednowarstwowe z gazobetonu lub dwuwarstwowe (jedna z popularniejszych kombinacji to cegła wapienno-piaskowa i izolacja ze styropianu lub wełny mineralnej), w środku gładkie, co pomaga w utrzymaniu czystości. Dach powinien mieć nachylenie co najmniej 20%, a minimalna wysokość obory dla krów mlecznych to 2,5m wysokości. Należy też pamiętać, że projekt obory, podobnie jak i projekty chlewni, musi uwzględniać oddziaływanie zarówno ciężaru zwierząt jak i substancji zawartych w gnojówce na podłogi. Nowoczesna obora ma zatarte na ostro lub ryflowane posadzki, wykonane z betonu o klasie przynajmniej B25.

Aby zachować dobrostan zwierząt, projekt obory powinien zapewniać odpowiedni poziom oświetlenia. Wymagane jest zarówno oświetlenie sztuczne (5 luxów w nocy i od 100 do 200 luxów w dzień) oraz naturalne. Powierzchnia okien powinna wynosić od 5 do 10% powierzchni podłogi. Popularnym rozwiązaniem jest też oświetlenie kalenicowe, bardzo często połączone z systemem wentylacji. Ważne są też pomieszczenia dodatkowe. Projekt obory, podobnie jak inne projekty budynków inwentarskich (np. projekty chlewni), musi uwzględniać istnienie osobnego pomieszczenia dla zwierząt chorych, pomieszczeń socjalnych oraz, w przypadku chowu na głębokiej ściółce, odrębnego miejsca do udoju.

Przykładowe projekty obór, zarówno dla krów mlecznych jak i dla bydła opasowego można znaleźć na http://www.portalrolniczy.pl.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Projekt stajni – podstawowe dane.

W Polsce konie zawsze były traktowane ze szczególnym sentymentem, nic więc dziwnego, że także i dziś staramy się zapewnić im jak najlepsze warunki. Czasami jednak to, co wydaje się nam właściwe, w rzeczywistości wcale nie pomaga w utrzymaniu dobrostanu zwierząt. Dlatego też warto znać podstawowe założenia, które powinien spełniać projekt stajni.
Zanim wybierzemy projekt stajni, powinniśmy ustalić jakim typem hodowli koni chcemy się zajmować. Stajnia dla zimnokrwistych koni rzeźnych musi spełniać zupełnie inne wymogi niż stajnia dla koni sportowych czy kuców. Nie chodzi tutaj jedynie o rozmiar boksów, ale także o temperaturę, wentylację czy dobór dodatkowych pomieszczeń. Konie wyścigowe wymagają o wiele wyższej temperatury niż hucuły, a siodlarnia w stajni przeznaczonej dla koni rzeźnych jest raczej przerostem formy nad treścią. Ważny jest również wygląd budynku. Projekt stajni dla klaczy hodowlanych powinien być przede wszystkim funkcjonalny, nie musi być tak atrakcyjny, jak projekt przeznaczony do utrzymania koni rekreacyjnych w gospodarstwie agroturystycznym, gdzie staranność wykonania i wkomponowanie budynku w otoczenie ma o wiele większe znaczenie.

Nowoczesne stajnie, w zależności od preferencji, są murowane lub drewniane, jednak każdy projekt stajni, podobnie jak inne projekty budynków inwentarskich, powinien spełniać pewne podstawowe normy, od których zależy dobrostan zwierząt. Przede wszystkim należy pamiętać o zapewnieniu zwierzętom dostatecznej przestrzeni w boksach, odpowiedniej wentylacji i oświetleniu. Powierzchnia boksów powinna być dostosowana do rozmiarów konia i zapewniać łatwą oraz bezpieczną obsługę, począwszy od usuwania obornika a skończywszy na zabiegach pielęgnacyjnych. Uniwersalne boksy mają powierzchnię około 12 metrów kwadratowych, przy kubaturze wynoszącej około 40 metrów sześciennych, jednak jeśli nasz projekt stajni jest przeznaczony dla koni zimnokrwistych, powinniśmy zastanowić się nad większymi boksami, a w przypadku kuców nad zmniejszeniem ich kubatury. Nie można też zapominać o odpowiednim zaprojektowaniu poideł i karmideł w zależności od wzrostu koni.

Ważną rzeczą jest oświetlenie. W stajniach powinno być ono zarówno naturalne jak i sztuczne, a powierzchnia okien w stosunku do powierzchni podłogi powinna być jak 1:10, maksymalnie 1:15. Optymalnym rozwiązaniem są okna uchylne, które zapewniają naturalną wentylację, a odpowiednio rozmieszczone nie powodują przeciągów. Stosuje się też oświetlenie kalenicowe.

Podłoga w stajni może być wykonana, na dobrą sprawę, z dowolnego materiału. Spotyka się podłogi kamienne, betonowe, asfaltowe, piaszczyste, a nawet drewniane, choć najczęstszym rozwiązaniem jest podłoga z mocnego, szorstkiego betonu. Ważne jest, by konie się na niej nie ślizgały i by była łatwa do czyszczenia. Projekt stajni, a także jego lokalizacja, powinny gwarantować koniom spokój. Ściany, które będą izolowały stajnię od wszelkich hałasów na zewnątrz, jak również postawienie budynku z dala od drogi gwarantuje nam, że spłoszone konie nie rozniosą swoich boksów w drzazgi. Stare przysłowie mówi: “gdyby koń o swej sile wiedział, nikt by na nim nie siedział”, dlatego też konstrukcja ścianek działowych, boksów czy elementów wyposażenia musi być bardzo mocna. To oznacza stosowanie desek mających przynajmniej 4cm grubości i prętów o średnicy nie mniejszej niż 15mm, rozmieszczonych tak gęsto, by noga konia nie mogła się między nimi zaklinować. Tak samo solidne muszą być drzwi od boksu, często będące ofiarą “ataków”. Projekt stajni, podobnie jak inne projekty budynków inwentarskich powinien też przewidywać miejsce na dodatkowe pomieszczenia, takie jak paszarnię, sanitariaty, myjkę czy siodlarnię, w zależności od typu hodowanych koni.

sobota, 4 sierpnia 2012

Rola pszczół w biocenozie i gospodarce człowieka

Produkty pszczele wykorzystywane są od tysiącleci. Do najbardziej znanych należy miód i wosk. Mniej znane produkty to propolis czyli kit pszczeli, pyłek kwiatowy, mleczko pszczele i jad pszczeli. W artykule przedstawiam w skrócie najważniejsze produkty pszczele i rolę, jaką odgrywają pszczoły dla środowiska.
Miód jest najbardziej znanym i rozpowszechnionym produktem pszczelim, znanym już od czasów biblijnych. Jest też najstarszym słodzikiem, używanym przez ludzi. Jego właściwości bakteriobójcze i uodparniające ludzkość zna od 4 tysięcy lat.

Kit pszczeli również znany był w czasach starożytnych, o czym świadczy światowa nazwa propolis. Jego niezwykle bogaty skład (ponad 300 substancji) zapewnia wysoką skuteczność antymikrobiologiczną i uniemożliwia drobnoustrojom uodparnianie się na niego. Z tych względów nazywany jest czasem anbybiotykiem XXI wieku.

Wosk pszczeli używany był przez tysiące lat do oświetlania kościołów, pałaców i bogatych domostw. Jest to jedna z najczystszych substancji, wytwarzanych przez naturę. Dzisiaj znajduje zastosowanie w kilkudziesięciu gałęziach przemysłu, a przede wszystkim w kosmetyce i farmacji. Również palenie świec woskowych ma uzdrawiające rezultaty.

Pyłek kwiatowy to męskie komórki kwiatów zebrane i przyniesione przez pszczoły do ula. Przetworzone do postaci pierzgi (dzięki fermentacji mlekowej) stanowią źródło wysokowartościowego białka, bez której rozwój rodziny pszczelej byłby niemożliwy. Dla ludzi pyłek kwiatowy stanowi doskonały suplement diety, dostarczający białka, wolnych aminokwasów, minerałów i witamin.

Jad pszczeli jest substancją obronną pszczół robotnic i matek. Jest on silną toksyną, która wykazuje właściwości lecznicze. Wykorzystywany jest przede wszystkim w leczeniu chorób o podłożu reumatoidalnym.

Mleczko pszczele
to koncentrat witamin i mikroelementów, oraz białek. Larwa matki dzięki temu, że jest przez cały okres karmiona mleczkiem, wyrasta na dorodną samicę z w pełni ukształtowanymi organami rozrodczymi, w przeciwieństwie do robotnic. Dla ludzi mleczko może być stosowane jako odżywka i suplement diety.

Produkcja pasieczna jest dla człowieka nieoceniona. Jednak bez porównania znacznie większe znaczenie ma zapylanie roślin. Szacuje się, że zapylanie roślin przynosi gospodarce człowieka 30 a nawet 100-krotnie większe korzyści, niż pozyskiwane z produktów pszczelich nawet w najpomyślniejsze lata. Z tego względu pszczelarstwo miałoby ogromne znaczenie nawet bez żadnego z produktów pszczelich.

Jak wiadomo, do wydania przez roślinę owoców i nasion, niezbędne jest jej zapalenie. Co ważne, nie może być to przypadkowy pyłek, ale tylko pochodzący od odpowiedniego partnera.

W przyrodzie gatunki samopylne występują rzadko. Niewielka jest też grupa roślin obcopylnych, czyli takich do których zapylenia wystarcza pyłek rośliny innego gatunku.

Największą grupę stanowią rośliny zapylane przez owady (entomofilne), których w naszych warunkach klimatycznych jest aż 78%. Zdecydowanie najważniejszą rolę wśród tych owadów stanowi pszczoła miodna, która zapyla aż 75% gatunków. W niektórych grupach roślin znaczenie to jest jeszcze większe, tak jak w zapylaniu drzew owocowych, które w 90% zależne są od pszczoły.

Inne pszczołowate, w związku z nowoczesnym rolnictwem (monokultura, zaorywanie miedz, pestycydy) oraz zanieczyszczeniem środowiska – mają coraz mniejsze znaczenie.

Najważniejsze fakty:

- 90% zasobów żywności reprezentowane jest przez 82 produkty roślinne
- pszczoły zapylają 77% tych (w/w) produktów
- 1/3 produktów spożywczych na świecie zależna jest pośrednio lub bezpośrednio od owadów zapylających


Jak widać, pszczoły, pomimo że są niewielkimi owadami które żyją niepostrzeżenie wśród nas, odgrywają kluczową rolę w środowisku. Zarówno naturalnym, jak i rolniczym. W tym miejscu, zamiast zakończenia, pragnę przytoczyć znany cytat Alberta Einsteina:
"Jeśli wyginęłyby pszczoły, człowiekowi pozostałoby kilka lat życia"...

A więc, kochajmy pszczoły i troszczmy się o nie!

piątek, 3 sierpnia 2012

Informacje na temat realizacji Projektu SAPARD.

Podsumowanie efektów w ramach prac nad restrukturyzacją polskiej wsi.                                                                           
W grudniu 2006 roku zakończył się Program SAPARD (Specjalny Przedakcesyjny Program na Rzecz Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich). Warto wiedzieć, jakie były jego efekty i czy, zgodnie z założeniami, pomógł on zrestrukturyzować polską wieś i uczynić ją bardziej konkurencyjną

SAPARD czyli Specjalny Przedakcesyjny Program na Rzecz Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich został stworzony w 1999 roku aby wspomagać przekształcenia strukturalne na wsi w krajach kandydujących do Unii Europejskiej, a także przygotować instytucje jak i rolników do korzystania z instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej po przystąpieniu do Unii. Jego podstawę prawną stanowiły akty prawne UE: Rozporządzenie Rady (WE) nr 1268/99 z dnia 21 czerwca 1999 r. oraz Rozporządzenie KE (WE) nr 2222/2000 z dnia 7 czerwca 2000 r.
W ramach programu SAPARD w Polsce realizowano następujące działania
1. Poprawa przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych i rybnych;
2. Inwestycje w gospodarstwach rolnych;
3. Rozwój i poprawa infrastruktury obszarów wiejskich;
4. Różnicowanie działalności gospodarczej na obszarach wiejskich;
5. Szkolenia zawodowe;
6. Pomoc techniczna.
Zrezygnowano jednocześnie z realizacji działań związanych z programami rolnośrodowiskowymi i zalesienia.

Realizacja programu SAPARD rozpoczęła się w lipcu 2002 roku, gdy tylko ARiMR uzyskała akredytację Komisji Europejskiej. Wnioski o dofinansowanie przyjmowane były w Oddziałach Regionalnych ARiMR od 17 lipca 2002r do 20 lutego 2004r, a zawieranie umów z beneficjentami zakończono 15 sierpnia 2004 roku. Dla osób, które się spóźniły, pozostało liczyć tylko na dopłaty bezpośrednie.
Oferta skierowana była do trzech grup beneficjentów, tj. samorządów lokalnych, przemysłu spożywczego oraz do rolników. Zainteresowanie programem było bardzo duże, lecz ze względu na to, że nie udało się uzyskać dodatkowych funduszy, część poprawnie wypełnionych wniosków trzeba było odrzucić. W rezultacie AriMR podpisała łącznie 24 431 umów na kwotę ok. 4 779 mln zł. Najwięcej wniosków dotyczyło inwestycji w gospodarstwach rolnych (13,742 umowy), jednak większość funduszy SAPARD została przeznaczona na rozwój i poprawę infrastruktury obszarów wiejskich oraz poprawę przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych i rybnych (odpowiednio 4493 i 1342 umowy), na które przeznaczono w sumie ponad 3539 mln złotych.

Podsumowując, można powiedzieć, że program SAPARD przyczynił się w dużym stopniu do unowocześnienia polskiej wsi. Poprawiono stan dróg, zbudowano wodociągi i założono kanalizację. Poprawiły się też warunki weterynaryjne i chowu zwierząt, jednak sami rolnicy w o wiele mniejszym stopniu skorzystali z tej formy dofinansowania. Mimo tego, że w 2004 roku wzrosło wśród nich zainteresowanie programem, poziom komplikacji wniosków (o wiele wyższy niż w wypadku takich programów jak dopłaty bezpośrednie) i konieczność uruchomienia własnych funduszy w czasie trwania inwestycji, spowodowały, że tak naprawdę struktura gospodarstw rolnych zmieniła się w niewielkim stopniu. W rezultacie najwięcej wniosków dotyczyło zwiększenia różnorodności produkcji w gospodarstwach (prawie 12000 podpisanych umów), co sprowadzało się głównie do zakupu nowych maszyn, oraz modernizacji specjalistycznych gospodarstw rolnych, zajmujących się hodowlą drobiu i trzody chlewnej (ponad 800 podpisanych umów). Program SAPARD zakończył się w grudniu 2006 roku.

Dokładne dane dotyczące realizacji Projektu SAPARD można znaleźć na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a także na portalach rolniczych, takich jak portal rolniczy.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Projekt kurnika a typ hodowli.

Projekt kurnika - znajomość podstawowych zasad pozwoli dostosować budynek do typu hodowli.
Osoby zainteresowane rozpoczęciem produkcji drobiarskiej dość często nie zdają sobie sprawy z faktu, iż brojlernia powinna wyglądać zupełnie inaczej niż kurnik dla stada rodzicielskiego, a chów klatkowy stawia przed projektem kurnika zupełnie inne wyzwania niż w przypadku hodowli ściółkowej. Dlatego też warto znać kilka podstawowych zasad, zanim zainwestujemy spore pieniądze w budynek, który nie będzie spełniał naszych oczekiwań.

Projekt kurnika powinien być przede wszystkim dostosowany do typu hodowli. Generalnie, jeśli chodzi o produkcje drobiarską mamy do czynienia z tuczem, produkcją jaj lub prowadzeniem stad rodzicielskich. Każdy z tych typów stawia przed budynkiem inne wymagania. I tak brojlernia, ze względu na gęstość obsady, musi być doskonale wentylowana, a krótki cykl, który każdorazowo powinien zakończyć się dokładną dezynfekcją budynku, wymusza stosowanie określonych typów poideł i karmideł, które łatwo zdemontować lub też unieść na czas czyszczenia. Także podłoga i ściany powinny być zaprojektowane tak, by przedsiębiorca zdążył wykonać wszystkie czynności związane z zakończeniem cyklu w mniej więcej 2 tygodnie, włączając w to ewentualne “zagazowanie” kurnika. Z kolei przy produkcji jaj niezbędne jest dodatkowe pomieszczenie na magazyn jaj, przydaje się też odosobniony szpitalik, gdzie poranione lub lekko chore nioski mogą spokojnie dojść do siebie, nie narażone na ataki pozostałych kur. Projekt kurnika przeznaczonego do chowu klatkowego powinien z kolei uwzględniać nie tylko wyśrubowane normy unijne dotyczące choćby rozmieszczenia klatek, lecz także większą powierzchnię przeznaczoną na magazyn sprzętu.

Projekt kurnika to nie tylko określony metraż czy wysokość. Tak samo ważne są materiały użyte do jego budowy. Stara zasada mówi, że “kurnik musi oddychać” i faktem jest, że hodowcy, którzy zainwestowali w tak popularne w latach osiemdziesiątych, czechosłowackie “stalowe puszki”, nie raz żałowali swej decyzji. Mimo ciągłego inwestowania w coraz to lepsze systemy wentylacyjne, uzyskanie korzystnego dla ptaków mikroklimatu jest w tego typu budynkach praktycznie niemożliwe, a woda lejąca się po ścianach w zimie to norma. Dodatkowo bardzo często zanik wentylacji mechanicznej, czy to spowodowany awarią, czy też brakiem prądu, bez podjęcia natychmiastowych działań kończył się tragicznie, gdyż kury ginęły ze względu na zbyt wysoki poziom dwutlenku węgla. Dlatego też nowoczesne kurniki budowane są coraz częściej z cegły wapienno-piaskowej, ocieplanej styropianem, a zamiast dachu z blachy falistej, który latem zmieniał budynek w fińską łaźnię, stosuje się dość często płytę falistą włóknisto-cementową. Mimo użycia tego typu materiałów dodatkowa wentylacja jest konieczna i to zarówno ta mechaniczna jak i grawitacyjna, co warto uwzględnić wybierając projekt kurnika. Nie można też zapominać, że wszystkie projekty budynków inwentarskich, w tym kurników, muszą spełniać określone normy unijne, jeśli chodzi o zapewnienie dobrostanu przebywającym w nich zwierzętom.

Średnia “żywotność” tego typu budynków to przynajmniej kilkanaście lat, więc wybierając projekt kurnika powinniśmy uwzględnić ewentualne zwiększenie produkcji. Nowoczesne projekty budynków inwentarskich najczęściej uwzględniają możliwość wydłużenia lub skrócenia budynku do przewidzianej obsady, jednak późniejsze dobudowanie kilkunastu metrów hali jest nie tylko uciążliwe ze względów formalnych, lecz także kosztowne. Dlatego też warto wybrać projekt kurnika, który zapewni nam pewien margines na ewentualne zwiększenie produkcji, a sam budynek zlokalizować na działce tak, by było możliwe ewentualne dobudowanie kolejnej hali.

Przykładowe projekty kurników można znaleźć na http://www.portalrolniczy.pl.

Projekt owczarni a opłacalność produkcji.

Obecnie, gdy chów owiec w Polsce przechodzi głębokie przemiany, trudno jest wybrać odpowiedni projekt owczarni, który nie tylko będzie spełniał wymogi unijne, będące warunkiem przyznania dotacji, lecz także zapewni nam opłacalność produkcji. Mimo tego, że od kilku lat trwają u nas różnorodne programy odbudowy owczych stad, pogłowie owiec utrzymuje się na bardzo niskim poziomie około 300 000 sztuk, a niewielki wzrost ilości maciorek, dający szansę na to, że ten dział produkcji rolnej jeszcze nie zanika, jest tylko niewielkim pocieszeniem.
Osoby, które zdecydują się w najbliższym czasie na zainwestowanie w projekt owczarni i rozpoczęcie hodowli owiec, czy to stada towarowego, czy też hodowlanego, powinny zdawać sobie sprawę, że nie zarobią na tym kokosów, dlatego też muszą dokładnie zaplanować sobie całe przedsięwzięcie, by uniknąć ewentualnych kłopotów i zagwarantować sobie opłacalność produkcji. Najbardziej opłacalna jest produkcja jagniąt rzeźnych na eksport, lecz pod warunkiem, że będziemy mogli korzystać z dotacji, będących czymś w rodzaju koła ratunkowego w wypadku spadku cen skupu oraz że wielkość produkcji dostosujemy do możliwości własnej siły roboczej. Jeśli ktoś nie chce, by jego projekt owczarni wyglądał tak jak projekty chlewni dla tuczników, gdzie chodzi głównie o uzyskanie odpowiedniej wagi w jak najkrótszym czasie, a warunki bytowania zwierząt, choć zgodne z normami, są dalekie od idealnych, może spróbować swych sił w chowie ekologicznym.

Pierwszym krokiem od którego zależy prawidłowy projekt owczarni jest ustalenie, jaki typ produkcji nas interesuje. Inaczej powinna wyglądać tuczarnia (choć daleko jej do tego poziomu wymagań, który reprezentują choćby projekty chlewni), a inaczej owczarnia uniwersalna. Bez względu jednak na to, jaki typ stada będziemy prowadzić, musimy pamiętać, że produkcja owiec spada w Polsce z roku na rok a jej opłacalność w niektórych regionach jest co najmniej dyskusyjna. Dlatego też nasz projekt powinien być elastyczny, a jeśli dopiero zaczynamy chów owiec, lepiej zacząć od mniejszego budynku niż zainwestować w kombinat i później patrzeć, jak przynosi on straty. Trzeba jednak pamiętać, że w zależności od typu hodowli czy wieku owiec, zwierzętom należy zapewnić odpowiednią ilość miejsca. I tak projekt owczarni uniwersalnej powinien zakładać powierzchnię przynajmniej 1,2-1,8m kwadratowego na każdą matkę z jagniętami; wychowalnia dla młodzieży - 0,7-1,0m kwadratowego na maciorkę i 1,2-1,8m kwadratowego na tucznika; tuczarnia 0,4-0,5m kwadratowego na jagnię, a porodówka 1,0-1,2m kwadratowego na matkę.

Kolejna sprawa to mikroklimat owczarni. W/g norm unijnych stężenie dwutlenku węgla nie powinno przekraczać 3 000 ppm i siarkowodoru do 5 ppm a koncentracja amoniaku nie powinna przekraczać 20 ppm, tak więc przy standardowym zagęszczeniu stada projekt owczarni musi uwzględniać dodatkową wentylację. Na szczęście o wiele mniejsze problemy są z temperaturą, która w przypadku utrzymania samic z jagniętami do 3 miesiąca życia powinna wynosić, co najmniej 6°C, co jest warunkiem dość łatwym do spełnienia przy praktycznie minimalnych nakładach na ogrzewanie. Wybierając projekt owczarni należy też pamiętać, że stosunek okien do podłogi powinien wynosić, co najmniej 1:20, by zapewnić zwierzętom odpowiednią ilość dziennego światła. Zapewnienie dobrostanu zwierząt jest jednym z podstawowych warunków uzyskania dopłat, dlatego też powyższych norm naprawdę warto przestrzegać.

Przykładowe projekty owczarni można znaleźć na http://www.portalrolniczy.pl.

środa, 1 sierpnia 2012

Projekty budynków gospodarczych - kilka słów o lokalizacji.

Dawno temu minęły czasy, gdy projekty budynków gospodarczych powstawały na przysłowiowym kolanie. Wysokie kary za samowole budowlane oraz konieczność stosowania się do przepisów prawa budowlanego powodują, iż projekty stodół, obór czy garaży są obecnie dziełem wyspecjalizowanych w tym typie budownictwa architektów. Jednak sam projekt to nie wszystko, jego lokalizacja też ma spore znaczenie.
Projekty budynków gospodarczych muszą spełniać określone normy budowlane, zarówno jeśli chodzi o dobór materiałów, wykonanie czy lokalizację. Dwa pierwsze czynniki zależne są najczęściej od projektanta i wykonawcy, jednak jeśli chodzi o lokalizację, to ostatnie słowo najczęściej należy do właściciela gruntu, na którym będzie stał dany budynek. Musi on jednak pamiętać, że wybierając miejsce pod projekty budynków gospodarczych, a także projekty budynków inwentarskich oraz budowli rolniczych musi być w zgodzie z następującymi rozporządzeniami:
- rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 12.04.2002 roku
- rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 07.10.1997 roku
- rozporządzeniem Rady Ministrów z 24.09.2002 roku (Dz.U. Nr 179 poz.1490)

Jednym z najważniejszych czynników wpływających na lokalizację, jeśli chodzi o projekty budynków gospodarczych są przepisy przeciwpożarowe. Ktokolwiek widział płonącą stodołę czy kurnik, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest aby Straż Pożarna mogła szybko i bezpiecznie dojechać w pobliże katastrofy. Poszczególne budynki powinny też być od siebie oddalone na tyle, by w wypadku pożaru ogień nie mógł zbyt łatwo przenieść się z jednego na drugi. Owszem, nowoczesne projekty budynków gospodarczych oparte są najczęściej o materiały niepalne, jednak nie można zapominać o tym, że ich zawartość dość często jest doskonałą pożywką dla ognia. Lokalizując nasz projekt trzeba też uwzględnić jego wpływ na środowisko, szczególnie, gdy będzie w nim trzymany żywy inwentarz. Obecnie dla budynków inwentarskich o obsadzie powyżej 240 DJP wymagane jest sporządzenie raportu oddziaływania danego przedsięwzięcia na środowisko naturalne, a w niektórych przypadkach taki raport trzeba sporządzić dla budynku o obsadzie powyżej 50 DJP.

Lokalizując projekty budynków gospodarczych, podobnie jak projekty budynków inwentarskich, nie możemy też zapominać zarówno o zwiększeniu się produkcji i związanych z tym kolejnych inwestycjach, jak np. dodatkowe silosy na paszę czy zbiorniki na płynne odchody, jak i o wpływie budowy na otoczenie. Kurnik na 30 czy 40 tysięcy brojlerów prawie na pewno wywoła protesty okolicznych mieszkańców, gdyż od tej pory będzie towarzyszył im specyficzny zapach, kurz i hałas. Nawet zwykła stodoła może spowodować pogorszenie się stosunków z sąsiadem, jeśli ze względu na swoją wysokość będzie ona blokowała dostęp słońca do jego ogrodu. Dlatego też lokalizując projekty budynków gospodarczych na naszej działce musimy kierować się nie tylko wygodą i obowiązującymi normami prawnymi, warto czasami przedyskutować sprawę z sąsiadem i uprzedzić go o nadchodzących zmianach.

Różnorodne projekty budynków gospodarczych, zarówno inwentarskich jak i innych można znaleźć na http://www.portalrolniczy.pl.

wtorek, 31 lipca 2012

Waga ciężka

Otyłość stała się niepostrzeżenie plagą współczesnego świata. Ludzi z nadwagą widać nawet tam, gdzie nikt by się tego nie spodziewał - w krajach cierpiących na niedostatek jedzenia.
Otyłość stała się niepostrzeżenie plagą współczesnego świata. Ludzi z nadwagą widać nawet tam, gdzie nikt by się tego nie spodziewał - w krajach cierpiących na niedostatek jedzenia.

To już epidemia. W ciągu niespełna dziesięciu lat liczba grubasów wzrosła z 200 mln w 1995 r. do 300 mln obecnie. Nawet w miejscach, gdzie problemem jest głód, ludzie zaczynają się martwić o linię. Kliniki odchudzania powstają również w Afryce. W badaniach przeprowadzonych ostatnio w Indiach, gdzie mieszka połowa niedożywionych ludzi świata, okazało się, że 55% kobiet w wieku 20-69 lat ma nadwagę.

Zbyt wiele waży ponad połowa Polaków i co piąty dorosły Chińczyk. W Brazylii w ciągu jednego pokolenia przybyło cztery razy więcej grubych dzieci niż w USA. W Polsce liczba ”puszystych” dzieciaków wzrosła o co najmniej o kilkanaście procent.

Jak wynika z ujawnionego w marcu 2003r. raportu Międzynarodowego Komitetu ds. Walki z Otyłością (IOTF), nadmiar tłuszczu ma już co trzeci mieszkaniec Ziemi.

To efekt współczesnego sposobu życia: mało się ruszamy, a dużo i chętnie jemy. Mieszkańcy bogatych krajów często ignorują rady, by ćwiczyć i stosować dietę niskotłuszczową. Zaś w krajach rozwijających się, gdzie często brak oświaty zdrowotnej, ludzie poznają uroki amerykańskich hamburgerów i wygodnego życia na kanapie. Osoby przeprowadzające się ze wsi do miast nagle zaczynają objadać się przekąskami z supermarketów oraz hamburgerami z barów Mc Donald's.
www.zdrowydarnatury.com

W nowo uprzemysłowionych krajach paczkowana żywność i sieci fast food są „reklamowane jako wskaźnik zasobności i przynależności do światowej elity” - zauważa Philip James, prezes IOTF. Powszechność jedzenia bogatego w tłuszcz i cukier w połączeniu z coraz bardziej siedzącym trybem życia przyczynia się do powstania zjawiska nazywanego przez ekspertów od zdrowia transformacją żywieniową. - Stworzyliśmy idealne środowisko do tuczenia ludzi – mówi Philip James. - Powstało społeczeństwo, w którym ludziom brakuje ruchu, a świat powoli umiera od chorób związanych z otyłością.

Nowotwory, cukrzyca, choroby serca i nadciśnienie to już nie tylko najczęstsze przyczyny śmierci w krajach bogatych, lecz także w tych biedniejszych. Dolegliwości związane z dietą zabijają dziś ponad połowę ludzi w krajach arabskich. Na Barbadosie ponad 60% pieniędzy na szpitale i leki idzie na walkę z chorobami wynikającymi z otyłości. Problem jest tak poważny, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała otyłość za ogólnoświatową chorobę.

WHO przygotowuje właśnie wskazówki żywieniowe, mające zapobiegać chorobom wywołanym przez niewłaściwą dietę. Osoby promujące zdrowy styl życia twierdzą, że ciężko jest dobrze jeść w świecie opanowanym przez fast foody, zaś obracająca miliardami dolarów branża spożywcza podkreśla, że dieta to osobisty wybór każdego człowieka i nieformalnie podważa zalecenia WHO. Czy obie strony dojdą do porozumienia? Czas pokaże, ale adwersarze powinni się pospieszyć, bo epidemia otyłości rozprzestrzenia się z bogatych na biedne rejony świata. Wina leży po stronie biologii, kultury i środowiska - mówią dietetycy.

Według teorii prof. Dawida Barkera z uniwersytetu w Southampton, niemowlęta ważące mało przy narodzinach i niedożywione dzieci są bardziej narażone na odkładanie się tłuszczyku na brzuchu, a to największy czynnik ryzyka prowadzący do cukrzycy typu
www.zdrowydarnatury.com
2.

W wielu rejonach świata owoce i warzywa są droższe niż tłuszcze, cukier i mięso, a za wodę mineralną płaci się więcej niż za coca-colę. W Polsce sałatka warzywna serwowana w barach sieci McDonald's kosztuje 7 zł, Big Mac, czyli podwójna kanapka z mięsem niecałe 6 zł. Nawet w eleganckich warszawskich restauracjach, takich jak Fukier, można zjeść solidny obiad, np. wątróbkę cielęcą z pieczonymi ziemniakami za 40zł, a za sałatkę ze świeżych warzyw trzeba zapłacić o 5zł więcej. I mało kto się nią naje. - Bogaci i dobrze wykształceni ludzie mogą sobie pozwolić na luksus ćwiczeń na siłowni i niskotłuszczową dietę - mówi Barry Popkin, profesor dietetyki z Uniwersytetu Północnej Karoliny w Chapel Hill w Stanach Zjednoczonych.

Podobnie jest w Europie. Na przykład w Polsce, jak wynika z badań przeprowadzonych przez prof. Tadeusza Bielickiego z Zakładu Antropologii PAN, pod koniec lat 90-tych wśród inteligencji było 15% grubasów, czyli osób o BMI powyżej 30, zaś wśród robotników - 23%, czyli o 8 pkt% więcej.

Ale nic tak nie zwiększa problemu otyłości jak zmiana gospodarki z rolnej na miejską - przykładem może być Afryka i Azja. 57-letnia Chen Linnan wspomina, jak kiedyś ciężko pracowała. Kiedy mieszkała na wsi, całymi dniami spulchniała ziemię, sadziła zieloną fasolę i kopała ziemniaki. - Życie było ciężkie, ale byłam zdrowa - mówi. Do 45 roku życia nie musiała chodzić do lekarza. W latach 80-tych, kiedy Chiny zaczęły wprowadzać gospodarkę rynkową, Chen została kierownikiem w fabryce. Zaczęła więcej zarabiać i mogła sobie pozwolić na rozmaite wygody. Nie prała już ręcznie, bo kupiła pralkę. Dzięki lodówce nie musiała codziennie robić zakupów. Telewizor i klimatyzacja sprawiły, że godzinami przesiadywała w kanapie, objadając się ziarnami słonecznika. Na wsi ważyła 45 kg, w mieście utyła do 84. Dziś co roku spędza miesiąc w szpitalu z powodu cukrzycy i nadciśnienia. Problemy podobne do Chen mają miliony Chińczyków.
www.zdrowydarnatury.com

W 1999 roku Eksperci z ONZ przeprowadzili badanie, z którego wynika, że liczba mieszkańców Państwa Środka z nadwagą skoczyła w ciągu trzech lat z 10 do 15 %, a to znaczy, że szeregi otyłych zasiliło 64 mln Chińczyków.

Zmiany stylu życia i narastający problem otyłości obserwujemy również w Polsce. Widać je zarówno w mieście, jak i na wsi u osób z różnych pokoleń. -Coraz więcej jej mieszkańców przejmuje sposób życia „miastowych”: jedzą tłusto, szybko i byle co. Ale jest też grupa rolników, którzy ciężko pracują i jedzą zdrowo, zazwyczaj to, co sami wyprodukują - mówi prof. Barbara Zahorska-Markiewicz ze Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Brakuje jednak aktualnych danych na temat otyłości w całym kraju.

Życie w mieście też nie sprzyja zdrowemu ruchowi. Zamiast jeżdzić na rowerze, czy chodzić, siadamy za kierownicą samochodu. Rozwój miast – nawet nie planowany, jak w wielu afrykańskich, czy azjatyckich metropoliach – oznacza kurczenie się terenów zielonych. W bardzo zanieczyszczonych miejscach dorośli, którzy chcą ćwiczyć, muszą kupować karty wstępu do specjalnych klubów. Z powodu obaw przed przestępcami i ulicznym ruchem dzieci trzyma się na podwórku. Nic dziwnego, że odsetek ludzi otyłych w miastach rośnie błyskawicznie.

Miasta to także królestwo żywności fast food. Kiedy mieszkańcy krajów śródziemnomorskich zaczęli masowo opuszczać wieś, porzucili swoją słynną, zdrowa dietę opartą na oliwie z oliwek, rybach i owocach. Rządy Włoch i Grecji musiały uciec się do kampanii przeciwko „śmieciowemu jedzeniu”, ale na jej efekty trzeba będzie poczekać. - W Egipcie kobiety, które przeprowadzają się ze wsi do miast, są szczególnie podatne na nadwagę lub otyłość – mówi Wafaa Mehelba, dietetyczka z Aleksandrii. - Na wsi ciężko pracowały, w mieście siedzą w domu, a do sklepu mają zaledwie kilka kroków, więc praktycznie się nie ruszają. W niektórych rejonach świata tempo szerzenia otyłości jest tak gwałtowne, że wystarczyło jedno pokolenie, by ludzie przestali głodować, a zaczęli borykać się z nadwagą.

Dr Krisela Steyn, dyrektor komisji do spraw chorób przewlekłych związanych ze stylem życia, działającej przy South African Medical Research Council, uważa, że kobiety RPA nie wiedzą nic na temat właściwego odżywiania. Na dodatek w Afryce Południowej otyłe kobiety zawsze kojarzyły się ze zdrowiem, bogactwem i płodnością. U ostatniego pokolenia obawy przed tym, by nie wyglądać jak ofiara AIDS, jeszcze bardziej umocniły tradycyjną pochwałę tłuszczu. Dziś niemal połowa południowoafrykańskich kobiet - w tym 59% czarnych – ma co najmniej nadwagę.
www.zdrowydarnatury.com

poniedziałek, 30 lipca 2012

Dopłaty bezpośrednie dla rolników a ich kontrolowanie

Artykuł o kontrolowaniu prawidłowości wniosków o dopłaty bezpośrednie.
Dopłaty bezpośrednie dla rolników, według danych przedstawianych przez portal rolniczy, objęły w 2006 roku ponad 1,5 miliona gospodarstw rolnych a ich łączna suma wyniosła około 8 miliardów złotych. Nic dziwnego, że Ministerstwo Rolnictwa sprawdza zgodność danych we wniosku ze stanem faktycznym. Kontrole takie przeprowadzane są przez odpowiednio przeszkolonych inspektorów terenowych ARiMR upoważnionych do przeprowadzania czynności kontrolnych. Każda z osób, które złożyły wnioski o dopłaty bezpośrednie dla rolników może spodziewać się wizytacji takich inspektorów, dlatego też warto rzetelnie wypełniać wnioski.



Kontrola terenowa może zostać przeprowadzona tylko przez osoby posiadające imienne upoważnienia wydane przez Dyrektora Oddziału Regionalnego (z upoważnienia Prezesa AriMR). Oczywiście każdy z kontrolerów, który sprawdza, czy złożone wnioski o dopłaty bezpośrednie dla rolników zostały prawidłowo wypełnione, musi przedstawić przed rozpoczęciem kontroli takie upoważnienie. Inspektor ma prawo do wstępu na teren gospodarstwa rolnego, może też zażądać pisemnych lub ustnych informacji dotyczących danego wniosku o dopłaty bezpośrednie dla rolników, oraz sporządzać wyciągi, odpisy lub kopie dokumentów związanych z przedmiotem kontroli. Może też poprosić producenta o wskazanie lokalizacji poszczególnych działek. Każdy z inspektorów powinien wyczerpująco poinformować rolnika o celach kontroli a po jej zakończeniu przekazać kopię „Protokołu z czynności kontrolnych”, albo do rąk własnych, lub też, w wypadku gdy producent nie był w czasie kontroli obecny, za pomocą listu poleconego.

“Protokół” powinien zawierać następujące dane:

- informację o powiadomieniu rolnika o planowanej kontroli

- nazwiska i imiona osób, które były obecne w czasie przeprowadzania kontroli

- potwierdzenie doręczenia kopii protokołu producentowi u którego przeprowadzana była kontrola zgodności wniosku o dopłaty bezpośrednie dla rolników ze stanem faktycznym

- informacje o stwierdzonych nieprawidłowościach lub ich braku

- wszelkie załączniki, takie jak fotografie, szkice, raporty z pomiarów GPS oraz tabela kompensacji powierzchni działek rolnych.



Zgodnie z ustawą kontrolowane jest 50% ogólnej liczby działek rolnych, które były zadeklarowane we wniosku o dopłaty bezpośrednie dla rolników, jednak jeśli zostaną wykryte jakiekolwiek nieprawidłowości, pozostałe działki też podlegają inspekcji. Portal rolniczy potwierdza, że kontrole są realizowane losowo oraz według zasad analizy ryzyka. Kontroler sprawdza zgodność następujących danych:



* gatunek uprawianych roślin lub sposób użytkowania gruntu na danej działce

* zgodność deklarowanych granic działki i jej powierzchni ze stanem faktycznym.



Jeśli jest to możliwe, stwierdza, czy działka była utrzymana w dobrej kulturze rolnej w dniu 30.06.2003 roku sprawdza, czy w roku przeprowadzania kontroli na danej działce zgłoszonej we wniosku o dopłaty bezpośrednie dla rolników przestrzegane były zalecenia Ministerstwa Rolnictwa dotyczące minimalnych wymagań utrzymania gruntów rolnych w dobrej kulturze rolnej

niedziela, 29 lipca 2012

Modernizacja gospodarstwa

Modernizacja gospodarstw rolnych jest obecnie jednym z ważniejszych aspektów w gospodarce rolnej. Nie ulega wątpliwości, że mogą z niej wypłynąć jedynie korzyści dzięki zwiększeniu efektywności tychże gospodarstw.


Modernizacja ma na celu zwiększenie efektywności za pomocą wykorzystania różnych czynników produkcji, czyli między innymi, za pomocą wprowadzenia nowych technologii produkcji. Ważna jest również poprawa jakości produkcji, a także różnicowanie poszczególnych działalności gospodarczych, a nie poleganie na produkcji i dystrybucji tylko jednego produktu. Modernizację rozumie się również jako pójście w stronę ekologii i zdrowej żywności, a także polepszenie higieny produkcji, a także warunków hodowanych zwierząt.
Bardzo ważne jest również modernizowanie sprzętu. Maszyny rolnicze powinny być jak najbardziej nowoczesne, dzięki czemu zwiększa się wydajność pracy. Niestety, często brakuje na to pieniędzy. Potrzebne są więc dofinansowania. Wsparcie finansowe jest udzielane gospodarstwom rolnym, które chcą poprawić konkurencyjność za pomocą modernizacji infrastruktury produkcyjnej, a także dostosować profil i skalę jakości produkcji do wymagań rynku. Ważna jest również w tym aspekcie poprawa bezpieczeństwa produkowanej żywności a także polepszenie warunków zwierząt oraz bezpieczeństwa i higieny pracy. Generalnie rzecz biorąc, na dofinansowania mogą liczyć te gospodarstwa, które chcą dostosować swoje standardy do wymogów Unii Europejskiej.
Należy je dostosować do obowiązujących już przepisów przed upływem trzech lat od rozpoczęcia modernizacji oraz nie dłużej niż w ciągu trzech lat, gdy wprowadzane są nowe przepisy.
Ważne jest to, aby ogólnie poprawić warunki gospodarstwa, między innymi powiększyć zyski, podporządkować rolę pod ochronę środowiska, polepszyć warunki zwierząt lub uprawę rolną i inne, wcześniej wspomniane.
Trzeba zauważyć, że na dofinansowania, największe szanse mają osoby, które mają uprawnienia do wykonywania zawodu, czyli rolnicy. Jeśli dana osoba fizyczna nie ma odpowiednich kwalifikacji zawodowych, to musi ona w określonym czasie je zdobyć, inaczej nie ma szans na otrzymanie wsparcia finansowego. Wszelkie dofinansowania można ze sobą łączyć, według idei „ułatwiania startu młodym rolnikom”.
Po otrzymaniu wsparcia finansowego należy również modernizować budynki rolne, kupić maszyny i urządzenia, a także sprzęt komputerowy, niezbędny do wykonywania działalności, a także zadbac o licencję i patenty.

piątek, 27 lipca 2012

Projekt wiaty i jego lokalizacja.

Wiatę na maszyny rolnicze można znaleźć praktycznie w każdym gospodarstwie, jednak czasami jej projekt czy też lokalizacja, pozostawiają wiele do życzenia. Warto znać kilka podstawowych zasad, które powinien spełniać projekt wiaty, by uniknąć w przyszłości kłopotów.
Projekt wiaty nie jest ani kosztowny, ani trudny do realizacji, dlatego też sporo osób woli wykonać go samodzielnie niż zlecać specjalistom. Czasami jednak takie podejście do kwestii oszczędności w gospodarstwie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Stawiając wiatę musimy bowiem pamiętać o szeregu czynników, które mają wpływ zarówno na jej funkcjonalność, jak i na nasze bezpieczeństwo.

Prawidłowy projekt wiaty powinien nie tylko zapewniać ochronę dla przechowywanych w niej maszyn oraz w miarę swobodne manewrowanie nimi, lecz także ewentualną rozbudowę parku maszynowego. Dlatego też tak popularne są obecnie wiaty segmentowe, w przypadku których istnieje możliwość łatwego dobudowania kolejnego członu na nową maszynę.

Bardzo często projekt wiaty wykonywany jest z najtańszych dostępnych materiałów, jednak taka polityka jest dość krótkowzroczna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wartość parkowanych pod wiatą urządzeń. Lepiej zbudować wiatę na tych samych zasadach, na jakich wykonywany jest np. projekt garażu, niż w ramach oszczędności postawić szpecącą gospodarstwo ruderę, która będzie wymagała ciągłych przeróbek i napraw. Dlatego też nowoczesny projekt wiaty zakłada wprawdzie jednospadowy, drewniany dach – sprawdzone od lat rozwiązanie, jednak ściany dość często budowane są z bloków wapienno-piaskowych zamiast z drewna czy resztek pozostałych po innych budowach. Popularne są też wiaty stalowe, jednak biorąc pod uwagę ostatnie zmiany klimatyczne i związane z nimi silne wichury, nie zapewniają one dostatecznego bezpieczeństwa przechowywanemu sprzętowi.

Mając już gotowy projekt wiaty, należy zastanowić się nad jej lokalizacją. Ze względu na to, że wiata nie posiada wrót, przed rozpoczęciem budowy warto się zastanowić, z której strony najczęściej wieją wiatry i ustawić budynek tak, by w wypadku silnej wichury nadciśnienie nie zerwało nam dachu czy nie uszkodziło ścian. Od frontu nie powinno być też zbyt dużo drzew, gdyż jesienią spadające liście będą prawdziwym utrapieniem, szczególnie jeśli nasza wiata będzie przeznaczona na duże maszyny rolnicze i jej wysokość będzie przekraczała 5 metrów. Lokalizując wiatę lepiej zostawić sobie w okolicy trochę miejsca na ewentualne dobudowanie jednego czy dwóch segmentów. Kolejną ważną sprawą jest sąsiedztwo innych budynków. Maszyny rolnicze nie należą do cichych urządzeń, a z zasady projekt wiaty, inaczej niż projekt garażu, uniemożliwia praktycznie jej wyciszenie. Dlatego też lepiej nie stawiać wiaty w pobliżu kurnika, szczególnie jeśli stosujemy tam przerywany cykl świetlny, czy też tuż obok domu.

sobota, 21 lipca 2012

Uprawa tytoniu wczoraj i dziś

ytoń przywędrował do Europy z Ameryki, gdzie przed wyprawami Kolumba był spożywany przez autochtonów w rozmaitej postaci. Uważano, że posiada on właściwości lecznicze i chętnie spożywano go jako lek na różne dolegliwości. Taki stan rzeczy odkryli urzędnicy kolonijni i zaczęli czynić rożne obserwacje na tym polu.
Następnie Hiszpanie pojawili się na Starym Kontynencie, przywożąc ze sobą nasiona tajemniczej rośliny o dziwnych właściwościach. Tytoniem zainteresowali się Anglicy, zwłaszcza angielscy żołnierze, którzy szczególnie znaleźli upodobanie w tym nowym zwyczaju. Dlatego tytoń późno dotarł na salony, bo nikt z bywalców nie chciał być utożsamiany z niskimi stanami. Wraz z większym popytem, pojawiła się potrzeba udoskonalenia uprawy tytoniu, między innymi na terenie Cesarstwa Niemieckiego. Znacznie usprawniono proces nawożenia i zasiewu poprzez użycie nowoczesnych maszyn, co spowodowało zwiększanie ilości produkcji, przy wciąż niesłabnącym popycie. Był to złoty interes epoki postkolonialnej.
Obecnie mechanizacja na polu uprawy tytoniu posunięta jest do granic i tylko nieliczni trafikarze stawiają na szczęśliwy mariaż pracy rąk ludzkich i zespołu nowoczesnych urządzeń. Ma to znaczenie dla prawdziwych koneserów, którzy świadomi są etapowości tradycyjnego zbierania liści tytoniu. W przypadku niektórych gatunków nie było kiedyś innej możliwości- najpierw dojrzewają liście z dolnych partii, dopiero później te położone wyżej. Od tego zależy późniejszy smak tytoniu i tradycjonaliści doskonale o tym wiedzą. Niestety, ręczna praca na roli jest obecnie zbyt wielkim luksusem.
Rzeczą wiadomą, przynajmniej dla części palaczy, jest to, że gorsze gatunki tytoniu pochodzą z gorszych liści. Są to te liście, które obrywane są na początku i nie mają walorów smakowych, za to dużo szkodliwej nikotyny. Właśnie gorsze cygara produkowane są z tego rodzaju surowców. Palenie fajki w tym przypadku ciężko zaliczyć do wielkiej przyjemności. Z kolei najlepsze gatunkowo rodzaju tytoniu wyrabiane są z liści zebranych w ostatnim zbiorze. Właśnie wtedy otrzymuje się dobry jakościowo surowiec, który posiada mniej nikotyny, za to sporo cukrów i innych czynników wydatnie poprawiających smak. Oczywiście, liście zbierane w poprzednich okresach również mają wartość rynkową, jako podstawa różnego typu mieszanek tytoniowych.
Po zebraniu następuje suszenie liści, które trwa około dwóch miesięcy. Ostatni etapem jest fermentacja, decydująca o ostatecznym smaku i walorach użytkowych tytoniu.

piątek, 20 lipca 2012

Jak zdobyć informacje na temat, który Cię interesuje – fundusze unijne

Na osoby zainteresowane ubieganiem się o fundusze europejskie czeka kilka niespodzianek. Nie wszystkie z nich będą miłe. Jednym z głównych problemów będą trudności w znalezieniu odpowiedzi na najprostsze pytania, takie jak: kto składa wniosek o dofinansowanie?
Znalezienie konkretnych informacji na temat zasad ubiegania się o fundusze unijne może być niełatwym zadaniem. W sposób oczywisty osoba, która po raz pierwszy ubiega się o taką pomoc finansową, nie posiada pełnej wiedzy na ten temat. Podstawowym źródłem informacji powinien być właściwy ze względu na miejsce zamieszkania urząd wojewódzki. Tu jednak zaczynają się problemy.
Nie wszystkie urzędy wojewódzkie zamieszczają na swych stronach potrzebne informacje. W wielu przypadkach jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic jest to, jak wypełnić i złożyć wniosek o fundusze unijne. Trudno nawet dowiedzieć się, kto może go złożyć. Wszystko, co należy wiedzieć o tej procedurze powinno znajdować się na stronie Wydziału Certyfikacji i Funduszy Europejskich danego urzędu wojewódzkiego. W rzeczywistości często okazuje się, że informacji na temat nie ma wcale lub są one przestarzałe.
W celu zdobycia konkretnych danych można skorzystać z pomocy Punktów Informacyjnych o Funduszach Europejskich. Należy być przygotowanym na pytania o to, kim jest podmiot starający się o fundusze europejskie, w jakim województwie realizowany będzie projekt oraz o jego szacunkową wartość. Internet niestety nie daje jednoznacznych odpowiedzi, warto więc o szczegóły pytać specjalistów - albo szukać do oporu! Czasami odpowiedzi ukryte są na ministerialnych stronach naprawdę głęboko, na przykład w załącznikach do załączników (to nie żart).

czwartek, 19 lipca 2012

Dobrostan królików - definicje

Zapewnienie dobrego samopoczucia naszym podopiecznym nie jest tożsame z zapewnieniem jedzenia i wody. Zwierzę musi mieć poczucie bezpieczeństwa i zapewnione włąściwe dla swojego gatunku warunki bytowania.
Leszek Antoni Gacek
Satysfakcja z udanej hodowli jest możliwa tylko w sytuacji kiedy za efektami ekonomicznymi i satysfakcją właściciela, będą szły w parze starania o dobrostan naszych podopiecznych. O dobrostanie przypominamy sobie zazwyczaj kiedy słyszymy w publikatorach o bestialstwie w stosunku do zwierzą, o karygodnych zaniedbaniach w karmieniu i warunkach utrzymania. Kwestia dobrostanu, szeroko rozumianego dobrostanu, dotyczy każdej z Państwa ferm, i to bez względu na jej wielkość, ilość utrzymywanych zwierząt czy przyjętego systemu wychowu.
Co to jest zatem ten dobrostan o którym mówi Unia Europejska, organizacje ekologiczne i naukowcy? Zacznijmy od popularnej definicji:
- dobrostan to stan zdrowia fizycznego i psychicznego osiągany w warunkach pełnej harmonii ustroju w jego środowisku.
Jest to ogólna definicja stosowana w dyscyplinie naukowej zajmującej się zachowaniem zwierząt i nazywanej etologią (nie mylić z ekologią, nauką o związkach żywych organizmów miedzy sobą i między środowiskiem). Uściślając tą definicję, i nieco ją przybliżając do realiów hodowli:
- dobrostan to taki system chowu który zaspokaja podstawowe potrzeby zwierząt, przede wszystkim w zakresie: żywienia, dostępu do wody, potrzebnej przestrzeni życiowej, zapewnienia towarzystwa innych zwierząt, leczenia, higieny utrzymania, mikroklimatu pomieszczeń, warunków świetlnych. Jednocześnie nie pozwala na okaleczanie zwierząt oraz zapewnia ich schronienie przed złymi warunkami klimatycznymi.
W hodowlach wielkostadnych definicja dobrostanu wprowadza jeszcze jeden czynnik – realiów ekonomicznych, i brzmi:
- dobrostan zwierząt należy rozumieć taki system utrzymania, który zapewnia zwierzętom najlepsze warunki zdrowotne, spełnia ich potrzeby behawioralne, na ile to jest możliwe przy zachowaniu realiów ekonomicznych i zapewnia wysoki poziom fachowej opieki.
Jak widać przedstawione definicje, w kolejnych swoich wersjach, są coraz bardziej dostosowane do realiów prowadzonej hodowli i produkcji żywca. Przyjrzyjmy się bliżej tej ostatniej definicji. Mówi się w niej o przyjętym systemie utrzymania spełniającym wymagania zdrowotne i behawioralne. Nie jest to przecież nic innego jak nasz system konstrukcji klatek, ich wielkość, warunki mikroklimatyczne, karmienie i pojenie. Jeżeli któryś z tych elementów nie będzie odpowiadał królikom to musimy zapomnieć o satysfakcji z prowadzonej hodowli, a na pewno musimy zapomnieć o dodatnich efektach ekonomicznych. Z jednej strony dobrostan zwierząt, zasady jego przestrzegania, bronią zwierząt przed nieodpowiedzialnymi, pozbawionymi wyobraźni ludźmi, a z drugiej strony - pozwalają na prowadzenie hodowli w sposób przynoszący największe zadowolenie i korzyści ekonomiczne. Jak prowadząc hodowlę w myśl przepisów określających właściwy poziom dobrostanu królików (oceniany przez służby weterynaryjne w arkuszu oceny SPIWET), nie tylko zadośćuczynimy przepisom prawa, zapewnimy naszym podopiecznym godziwe warunki, ale dodatkowo zapewnimy sobie sukces hodowlany.
W kontekście powyższego proponuję spojrzeć na prowadzone hodowle pod nieco innym kątem. Proszę popatrzeć na świat oczami królika zamkniętego w klatce i pozbawionego dostępu do innych przedstawicieli swojego gatunku, z ograniczoną przestrzenią życiową i często niewłaściwym żywieniem. Takie zwierze na pewno nie jest szczęśliwe i nie ma zaspokojonych podstawowych potrzeb, specyficznych dla swojego gatunku. Zastanówmy się zatem jakie to specyficzne potrzeby gatunkowe występują u królików.
Jak wiadomo królik jest bezpośrednim potomkiem dzikiego królika, powszechnie występującego w wielu krajach Europy, w tym w Polsce i często jako szkodnik przyczynia się do powstawania strat. Pamiętają Państwo zapewne jak dzikie króliki stały się plagą, bodajże na Wrocławskim cmentarzu, kopiąc nory, rozmnażając się nad miarę i niszcząc roślinność. Ta przemożna chęć kopania, właściwa dla wszystkich norowców, często jest przyczyną szkód w gospodarce człowieka. Wynika to w zachowaniu zwierząt z chęci stworzenia sobie komfortu bezpieczeństwa. Łatwy dostęp do bezpiecznych schronień, jakim są nory, jest jedną z silniejszych potrzeb gatunkowych królików. Zapewnienie królikom możliwość przebywania w środowisku nie niosącym zagrożeń, i co za tym idzie konieczności ukrywania się, jest jednym z podstawowych obowiązków hodowcy. Może to być zrealizowane w sposób dwojaki – albo całość fermy będzie prowadzona w warunkach ciszy i spokoju, albo zwierzęta będą miały dostęp do schronów i skrzynek. Ten drugi sposób jest oczywiści gorszy ponieważ będzie stresował zwierzęta, ograniczał ich swobodę poruszania i częstotliwość pobierania karmy. W konsekwencji będzie prowadził do wychudzenia i powstawania chorób. Truizmem będzie zatem stwierdzenie, że należy zapewnić królikom spokojne i nie stresowe warunki bytowania.
O konieczności karmienia naszych podopiecznych paszami roślinnymi najwyższej jakości nie muszę nikogo przekonywać, bo jest to aż nadto oczywiste. W dawce pokarmowej nie mogą się znaleźć żadne składniki do trawienia których króliki nie są przystosowane. Musimy również pamiętać o odpowiedniej ilości podawanej karmy. Nie może być jej ani za dużo, ani za mało. Proszę pamiętać, że często zatuczenie jest groźniejsze od czasowego przegłodzenia. I oczywiście stały i niczym nie ograniczony dostęp do świeżej wody. Nie ma usprawiedliwienia dla głupoty osób twierdzących, że nie poją królików, nie dają wody, ponieważ dostają one okopowe i zielonki. Takie podejście jest przekroczeniem wszystkich obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących ochrony zwierząt i hodowli. Zapewnienie świeżego powietrza i odpowiedniej temperatury jest o tyle istotne, o ile jest nam to potrzebne do uzyskiwania właściwych parametrów produkcyjnych. Utrzymywanie królików w warunkach małej intensywności rozrodu, przy zapewnieniu dobrego żywienia i ściółki jest możliwe nawet przy siarczystych mrozach w klatkach postawionych na świeżym powietrzu. Można również, teoretycznie, utrzymywać króliki w warunkach podwyższonej wilgotności, z dużą ilością szkodliwych domieszek gazowych wydzielających się z obornika, małą ilością światła i w niskiej temperaturze. Króliki będą żyły w takich warunkach i się nawet rozmnażały, nie zdechną od razu – właśnie nie od razu, ale przeciętna długość życia będzie znacznie niższa niż w fermach hodowlanych. Przebywając w takich warunkach zdechną na pewno za wcześnie, a o efektywnym i wydajnym rozrodzie to raczej musimy zapomnieć. Przedstawione niekorzystne warunki są takimi właśnie warunkami w jakich żyją króliki w naturze, na wolności. Sami jednak, decydując się na prowadzenie hodowli, podświadomie dążymy do zapewnienia zwierzętom jak najlepszych warunków utrzymania, dużo lepszych niż by im zapewniła Matka Natura.
A teraz na koniec prawdziwa przyczyna powyższych dywagacji na temat dobrostanu. Osoby uważające się za miłośników zwierząt, „ekolodzy”, „zieloni” czy jak tam zwać tą grupę, działając najczęściej w dobrej wierze, podejmują w stosunku do producentów żywca króliczego i do hodowców sprzedających mięso królicze, działania nacechowane bezwzględną krytyką. W internecie roi się od apeli o uwolnienie królików, zaprzestanie hodowli przemysłowych, klatkowych, nie mówiąc już o jedzeniu króliczego mięsa. Sam bardzo często odbieram wiadomości elektroniczne zawierające epitety w rodzaju barbarzyńca, morderca zwierząt itp. Proszę jednak wejść na strony internetowe tych miłośników królików. Proszę zapoznać się z blogami prowadzonymi przez różne Trusie i Pusie. Można się z nich dowiedzieć, że króliczki domowe, najmilsi przyjaciele całej rodziny, na co dzień mieszkają w maleńkiej klatce, często trzymanej w łazience, są wypuszczane na dywan aby sobie pobiegały, dostają smakołyki. Pół biedy jeżeli te smakołyki są kupowane w specjalistycznych sklepach zoologicznych i są dedykowane dla królików, gorzej jeśli są to ludzkie smakołyki. Jeżeli zatem spotkają się Państwo z takim podejściem to proszę zapytać swojego adwersarza, jak w jego mniemaniu powinien wyglądać dobrostan królików. Czy ma to być swobodne bytowanie królika dzikiego, czy ma to być kanapa obok właściciela przed telewizorem z ciasteczkami, czy ma to być ferma będąca pod nadzorem weterynaryjnym i skonstruowana zgodnie z przepisami prawa.
A propos przepisów prawa to przypominam o nowelizacji Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dotyczącego minimalnych warunków utrzymania gatunków zwierząt gospodarskich z dnia 28 czerwca 2010 roku (Dz. U. nr 116, poz. 778). Mamy tam między innymi podane zmniejszone wymiary klatek co może być istotne dla posiadaczy niektórych klatek produkcji włoskiej, które do tej pory, w myśl przepisów, nie spełniały naszych norm.

środa, 18 lipca 2012

Znaczenie przechowalni i chłodni w magazynowaniu owoców i warzyw

Aktualne prawa rynku niejednokrotnie wymuszają na rolniku przechowywanie wyprodukowanych przez siebie płodów rolnych. Jest na to kilka sposobów. Silosy, magazyny, przechowalnie lub chłodnie. Na jaki rodzaj przechowywania się zdecydować? Przed takim dylematem stoi wielu polskich producentów rolnych.
ktualne prawa rynku niejednokrotnie wymuszają na rolniku przechowywanie wyprodukowanych przez siebie płodów rolnych. Główny wpływ na taką sytuację ma gospodarka rynkowa w jakiej obecnie funkcjonuje rolnictwo oraz przemysł ogrodniczy. Małe i średnie gospodarstwa indywidualne rzadko znajdują stałych odbiorców na wyprodukowane przez siebie produkty, a rentowność i efektywność ekonomiczno-organizacyjna tych gospodarstw jest niekiedy niska. Do najważniejszych przyczyn takiego stanu rzeczy należy zaliczyć duże rozdrobnienie gospodarstw, niejednolitość produkcji, sezonowość sprzedaży produktów rolnych, brak reklamy swoich produktów oraz spory udział w rynku importu niektórych artykułów rolnych i ich przetworów po zaniżonych cenach. Jednym z elementów pozwalających na ograniczenie i zniwelowanie tej niekorzystnej sytuacji jest zrzeszenie się rolników w formalnoprawne lub nawet na początku nieformalne grupy producenckie. Umożliwia to min. negocjacje cen środków do produkcji i uzyskanie sporych upustów jak i możliwość płatności po zbiorach. Działalność w grupie producenckiej daje możliwość zakupu i użytkowanie specjalistycznych (często bardzo drogich) maszyn oraz baz magazynowych i przechowalni. W tego typu obiekty coraz częściej inwestują sadownicy i producenci warzyw. Jednak o przydatności budowanej przechowalni lub magazynu decyduje jego prawidłowe zaprojektowanie. Należy pamiętać, że już na etapie projektu warto zaplanować wszelkie szczegóły związane ze sposobem składowania produktów. Należy dokładnie zaplanować ilość przechowywanego surowca czyli ile warstw i rzędów skrzyniopalet chcemy zaparkować. Bardzo ważne są również odpowiednio zaprojektowane ciągi komunikacyjne którymi odbywać się będzie załadunek. Warto również pomyśleć o sortowni. W celu obniżenia kosztów związanych z nową inwestycją, możemy wykorzystać dostępne na rynku projektowym projekty gotowe przechowalni lub projekty chłodni. Odpowiednie warunki przechowywania są gwarancją jakości i klasy danego produktu oraz zmniejszenia ilości odpadu - produktów nie spełniających wymaganej jakości. Pamiętajmy, że produkt spełniający odpowiednie klasy jakości pozwala na uzyskanie odpowiednio dobrej ceny. Szczegółowe wymogi dotyczące składowania owoców i warzyw określone są w dyrektywach UE.

wtorek, 17 lipca 2012

Kosiarki do rowów dla rolnictwa i przemysłu

Uniwersalne kosiarki rolnicze do rowów tzw. koszenie na wysięgniku ma zastosowanie w rolnictwie i przemyśle. Członkowstwo w UE i normy dbania o pobocza komunikacyjne oraz środowisko stworzyły w Polsce rynek na nowy rodzaj kosiarek bijakowych. Właściwie co to jest kosiarka bijakowa?
W życiu każdego rolnika czy też mieszkańca wsi, kosiarka to jedna z najczęściej używanych maszyn. Któż z nas, żyjących na wsi nie pragnie mieć pięknego trawnika przed domem? Również rolnicy uprawiający rolę raczej wolą mieć bardzo zadbaną i wykoszoną drogę dojazdową do pola. W tym celu stosuje się kosiarki rotacyjne. Jednak dzisiaj chciałbym przedstawić, odmianę kosiarki rotacyjnej, którą są kosiarki bijakowe, najczęściej służące do koszenia roślinności na pobocznych drogach. Elementami tnącymi są bijaki rozdrabniające koszone rośliny, dlatego łatwo można skojarzyć że taki system koszenia był już stosowany w kosiarko-rozdrabniaczu o nazwie mulczer.
Wracając jednak do czynności, które wykonujemy za pomocą kosiarek bijakowych. Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie olbrzymiej trawy podczas pokonywania kilometrów na wsi? A jeżeli już z czymś takim się spotkaliśmy to zapewne na następny dzień już trawa była ścięta. Kosiarki do rowów są bardzo potrzebne, nie chodzi tutaj tylko o ładniejszy krajobraz czy naszą wygodę, chodzi przede wszystkim o dojazd. Głównie w polach jest problem z pagórkami, rowami a wysoka roślinność i trawa znacznie utrudniają poruszanie się. Czasami pokonanie naszej drogi do naszych sadzonek pieszo wiąże się z poparzeniem przez pokrzywy czy pokłuciem przez chwasty. Dlatego warto docenić kosiarki bijakowe, gdyż są one nieodzownym elementem naszego życia. Mimo, iż nie zwracamy zbytnio na nie uwagi to są niezwykle ważne. Świadczy to również o tym, że jest to urządzenie, które doskonale się sprawdza w swojej roli, bo robi to co do niego należy.

sobota, 14 lipca 2012

ProBio Emy w glebie

Gleba pozbawiona mikroorganizmów zamiera, staje się nieproduktywna, co prowadzi do zjawiska powszechnie znanego pod nazwą „zmęczenia gleb”
ProBio Emy biorą czynny udział w najważniejszym procesie, jaki zachodzi w glebie. Proces ten nosi nazwę „metabolizmu gleby” i przyczynia się do tego, że rokrocznie cała masa organiczna trafiająca do gleby w postaci resztek roślinnych (liści, chwastów, łętów...) zostaje przetworzona w dającą żyzność próchnicę. Nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że wysoki poziom próchnicy warunkuje prawidłowy wzrost roślin. Próchnica jest dostarczycielem wszelkich niezbędnych substancji wzrostowych, jest zapasem makro i mikroelementów, które są uruchamiane w glebie w miarę potrzeb.


Zawartość:

To proste zjawisko zostało zatracone poprzez nadmierne, nieracjonalne stosowanie środków chemicznych, które nie tylko zabijają pożyteczne mikroorganizmy w glebie ale również przyczyniają się do powstawania nowych, odpornych, szkodliwych drobnoustrojów i owadów.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że nasze preparaty są nieszkodliwe dla środowiska i człowieka, można je stosować w uprawach ekologicznych i uprawach specjalnych
(tytoń, owoce i warzywa dla dzieci).

Gleba pozbawiona mikroorganizmów zamiera, staje się nieproduktywna, co prowadzi do zjawiska powszechnie znanego pod nazwą „zmęczenia gleb”, które powoduje utratę około 25% plonów. W tym miejscu należy się zastanowić nad tym, czy Świat w dobie nękającego ludzkość głodu stać na tak duże straty? Jak długo jeszcze organizmy ludzi będą w stanie opierać się nowo powstałym, zjadliwym szczepom bakterii? Na te pytania odpowiedź przyniesie przyszłość, ale mamy nadzieję, że dzięki nowym biotechnologiom ilość pożytecznej mikroflory w środowisku glebowym zostanie odbudowana do poziomu gwarantującego równowagę mikrobiologiczną.

Stosowanie ProBiotechnologii wymaga nowego podejścia do uprawy roślin, wymaga zwrócenia większej uwagi na procesy zachodzące w glebie i ich wpływ na rozwój roślin. Dzięki ProBio Emom możemy w naturalny, nieszkodliwy dla środowiska sposób poprawiać jakość gleby, wpływać na jej produktywność. Część mikroorganizmów zawartych w ProBio Emach jest w stanie wzbogacać glebę w azot atmosferyczny i wydzielać do podłoża szereg związków pobudzających wzrost, obfite kwitnienie i zawiązywanie owoców. Dodatkowo mikroorganizmy chronią roślinę przed rozwojem chorób i inwazją szkodników - wzbudzając w niej produkcję fitoncydów - naturalnych substancji obronnych. Niezwykle istotną cechą mikroorganizmów jest ich naturalna zdolność do detoksykacji środowiska, dzięki czemu uwalniają glebę z pozostałości pestycydów i innych środków chemicznych.

W wyniku działalności mikroorganizmów gleba osiąga (przyjmuje) strukturę gruzełkowatą. Ta cecha jest w praktyce najszybciej zauważalna, a potrzebna szczególnie tam, gdzie gleba jest zbita i trudna do uprawy. W procesach próchnicznych powstaje duża ilość związków wiążących wodę. Dzięki temu gleba bogata w mikroorganizmy jest w stanie „zatrzymać” o wiele większe ilości wody niezbędnej dla wzrostu roślin. Jest to cecha niezmiernie istotna w okresach suszy…cecha, która nabiera szczególnego znaczenia w dobie ocieplającego się klimatu. Brak mikroorganizmów powoduje, że gleba, która powinna być dla roślin źródłem życia, staje się źródłem szkodników i siedliskiem chorób, którym schronienie dają nieprzetworzone resztki materii organicznej. Dodatek pożytecznej mikroflory wypiera szkodliwe drobnoustroje oraz niszczy siedliska owadów.